Frank niedobry, złoty też niebezpieczny
Medialna burza wokół zagrożenia dla posiadaczy kredytów we frankach przez wzrost kursu tej waluty stanowi dobrą okazję do spojrzenia na ryzyko w szerszym aspekcie. Pojawia się ono także w obecnych warunkach rekordowo niskich stóp procentowych w Polsce.
Od kilku tygodni nie słabnie poruszenie związane z możliwością wzrostu kursu franka szwajcarskiego i konsekwencji takiego zjawiska dla posiadaczy kredytów w tej walucie. Powodem skoku notowań, a tym samym poważnego wzrostu obciążeń naszych kredytobiorców, miałoby być opowiedzenie się Szwajcarów w zaplanowanym na koniec listopada referendum, za znaczącym zwiększeniem udziału złota w rezerwach walutowych. Taki krok mógłby spowodować wzrost zainteresowania frankiem ze strony globalnego kapitału oraz zmniejszenie możliwości wpływania szwajcarskiego banku centralnego na utrzymywania wartości tej waluty na niskim poziomie.
Nie wdając się w ocenę, czy taki scenariusz jest realny i w spekulacje dotyczące skali ewentualnego umocnienia się franka wobec złotego, warto zwrócić uwagę na ryzyko związane z zaciąganiem kredytu w naszej walucie, w warunkach, gdy stopy procentowe pozostają w Polsce od dłuższego czasu na rekordowo niskim poziomie. Taka sytuacja powoduje, że kredyt wydaje się bardzo tani i atrakcyjny, co zwiększa chęć do korzystania z niego.
Choć sytuacja „frankowiczów” i zadłużających się w rodzimej walucie z pozoru wydaje się zupełnie odmienna, można dostrzec istotne cechy wspólne. Zasadnicza różnica tkwi w charakterze czynników ryzyka, związanych z tymi dwoma rodzajami kredytów. W przypadku franka, jak również innych walut, mamy do czynienia z występowaniem dwóch rodzajów ryzyka. Pierwszy dotyczy ryzyka zmian stóp procentowych, drugi zaś to ryzyko niekorzystnych dla kredytobiorcy zmian kursu waluty. Swoją popularność kredyty we frankach zawdzięczały zarówno bardzo atrakcyjnemu, w porównaniu z kredytami w złotych, oprocentowaniu, wynikającemu z niskich stóp procentowych w Szwajcarii, jak i tradycyjnej stabilności tej waluty. To dawało przez długi czas ewidentną korzyść zadłużającym się we frankach.
Ryzyko ujawniło się właśnie w związku z tą drugą cechą franka i związanym z nią zaufaniem do niej inwestorów. W czasie silnych zawirowań na rynkach finansowych, stał się on dla nich na tyle atrakcyjny, że ogromny popyt wywindował jego notowania na światowym rynku z 0,8 dolara jesienią 2008 r. do 1,3-1,4 dolara w sierpniu 2011 r. W naszych warunkach kurs wzrósł z niespełna 2 zł do 3,6-3,77 zł, a przez moment sięgał nawet 4 zł. To oznaczało, że wyrażona w złotych wartość kredytu wynoszącego 100 tys. franków zwiększyła się w ciągu trzech lat z 200 tys. zł do 400 tys. zł w najgorszym momencie. Biorąc jednak pod uwagę nie wartości ekstremalne, ale średnie w poszczególnych latach, zwyżka ta była znacznie mniej dramatyczna.
Dodatkowo wzrost wysokości raty kredytu z tytułu niekorzystnych różnic kursu waluty, kompensowany był spadkiem oprocentowania. Szwajcarski bank centralny obniżył bowiem stopę procentową z 2,5 proc. w październiku 2008 r. do zera w sierpniu 2011 r. W tym czasie podstawowa stopa procentowa NBP spadła z 6 do 4,5 proc. Dziś wynosi ona 2 proc. Szacunkowe wyliczenia wskazują, że wysokość rat porównywalnych kredytów we franku i w złotym, wziętych w 2008 r. na 30 lat wyrównała się dopiero w 2014 r. Do tego czasu, czyli przez sześć lat w przypadku kredytu we frankach były one niższe. W punkcie startu, w połowie 2008 r., różnica ta wynosiła około jednej trzeciej na korzyść przeciętnego „frankowicza”. Jego problemem jest rosnąca z powodu niekorzystnych różnic kursu franka rosnąca wartość niespłaconej części kredytu, w przeliczeniu na złote. Skalę tego problemu trudno jednak oszacować, biorąc pod uwagę, że do spłaty pozostały jeszcze 24 lata. W tym czasie kurs franka może zmienić się jeszcze wielokrotnie, raz na korzyść zadłużonego, innym razem zwiększając jego obciążenie.
W przypadku kredytów w złotych ryzyko kursu walutowego nie występuje, jednak mamy do czynienia z ryzykiem niekorzystnych zmian stopy procentowej. W ciągu ostatnich dziesięciu lat podstawowa stopa procentowa w Polsce wahała się od 6 do 2 proc. Ostatnio tę górną wartość osiągnęła w połowie 2008 r. Trudno przewidzieć, czy w dającej się przewidzieć przyszłości może ona wrócić do tego poziomu. Jednak bardzo prawdopodobne jest, że w warunkach przyspieszenia tempa wzrostu gospodarczego i wraz z pojawieniem się wyższej inflacji, sięgnie ona 4-4,75 proc., czyli wartości notowanych w ciągu poprzednich dwóch lat. W porównaniu z obecnym poziomem 2 proc., oznaczałoby to poważny wzrost obciążenia kredytobiorców. Choć oczywiście rata nie zwiększyłaby się dwukrotnie, w porównaniu z obecną jej wysokością, to jednak ryzyko jest niebagatelne. Zakładając, że bierzemy kredyt na 30 lat w wysokości 300 tys. zł., przy marży wynoszącej 2 proc. i dzisiejszej stawce WIBOR sięgającej 2 proc., obecnie miesięczna rata wyniosłaby, licząc w uproszczeniu, tysiąc złotych. Przy stawce 4 proc., sięgałaby 1500 zł, czyli o połowę więcej. Taką realną ewentualność musi brać pod uwagę każdy kredytobiorca i odpowiednio skalkulować ryzyko oraz swoje możliwości jego poniesienia, by nie wpaść w pułapkę, wynikającą ze złudzenia obecnego niskiego kosztu kredytu.
Jeśli poszukujesz informacji w zakresie finansowania przedsiębiorstw lub obniżenia kosztów prowadzonej działalności gospodarczej to napisz. Postaramy się skutecznie doradzić i zaproponować najlepsze rozwiązanie.
Dziękujemy za zainteresowanie finansowaniem działalności! Nasz konsultant skontaktuje się tak szybko, jak to tylko będzie możliwe!
Może to Ci się spodoba
Ponad połowa Polaków sięga po kredyty gotówkowe
Kredyt gotówkowy jest popularnym, łatwo dostępnym sposobem finansowania zakupów, których koszt przekracza nasz domowy budżet. Jak wynika z badań zrealizowanych przez Instytut Millward Brown na zlecenie Getin Banku, z takiej
Jak zgłosić skargę na komornika?
Fundamentalnym obowiązkiem każdego komornika jest prowadzenie postępowania egzekucyjnego. Bywa jednak, że działania te nie są wykonywane należycie i wzbudzają wątpliwości. Jak przygotować skargę na pracę komornika? Gdzie powinno się wnosić
Chodzisz po bankach przed Bożym Narodzeniem, możesz do Wielkanocy nie dostać kredytu
Jeśli przed Bożym Narodzeniem chodzisz lub dzwonisz po bankach w poszukiwaniu najlepszego kredytu, możesz stracić możliwość jego zaciągnięcia do Wielkanocy albo nawet dłużej. Wszystko dlatego, że zwykle każda rozmowa z
Nowe technologie będą mieć kluczowy wpływ na rozwój sektora finansowego
Rozwój technologii wpływa na sektor finansowy. W dużej mierze dalszy rozwój branży będzie się opierać na pozyskiwanych danych, stąd potrzeba inwestycji w technologie umożliwiające przetwarzanie i analizę danych. Dzięki temu instytucjom finansowym
Jutro wchodzi w życie nowa ustawa o kredycie hipotecznym. Wiele korzystnych zmian dla klientów
Od soboty obowiązywać zacznie znowelizowana ustawa o kredycie hipotecznym nakładająca na banki i pośredników kredytowych dodatkowe obowiązki związane z udzielaniem kredytu mieszkaniowego. Ich oferty mają być bardziej przejrzyste dla klienta. Instytucje finansowe będą też
Dlaczego klient może stracić dostęp do rachunku bankowego?
Aktualnie w zasadzie każdy zakłada własne konto bankowe. Zazwyczaj dobrane jest do wieku, statusu majątkowego oraz miesięcznego wynagrodzenia. Dodatkowo otrzymać można dostęp do internetowej strony, aplikacji w telefonie i innych
0 Komentarzy
Brak komentarzy!
Możesz być pierwszy - dodaj komentarz!